MuszeGadac

MuszeGadac

piątek, 28 listopada 2014

Gdy trytytka nie pomaga

Share it Please
Miałam w swoim życiu wiele aut. Żadne nie było doskonałe. Większość miała duszę. Ale nigdy, przenigdy naprawy nie były normalne. Zawsze działy się z nimi rzeczy nieodgadnione. W tej kolekcji znajdowała się Tigra, która z pewnych przypuszczalnie przerażających przyczyn tarła oponą o nadkole przy skręcie i nie otwierały się drzwi ani okno od kierowcy. Ta ostatnia zagadka wyjaśniła się, ponieważ w środku w drzwiach była deska, na której opierała się szyba. Innym autem był mój ukochany Isuzu Trooper, któremu pękł wał, dodatkowo miał zagadkę związaną z niemożnością naprawienia ręcznego oraz ostatecznie nastała taka sytuacja, że nie za bardzo dało się wrzucić bieg. Tylko piątkę. Więc do CV mogę sobie wpisać,że umiem ruszać z piątki.



Obecnie jeżdżę Nissanem Terrano. W tymże aucie
do wymiany jest magiczna część o nazwie dyferencjał. Mi się wydaje, że dyferencjał jest raczej jednym z imion szatana niż nazwą części samochodowej. Utrudnienie polega na tym, że podobno tenże dyferencjał jest niemożliwy nowy do kupienia ani do regeneracji. Mogę kupić tylko używany z allegro. Ale czy będzie dobry- nie wiadomo. Więc teraz nie wiem, czy dalsza jazda grozi śmiercią? Czy naprawdę nie da się tego naprawić trytytką lub srebrną taśmą? Czemu nie mogą mi się psuć normalne części w samochodzie? Może da się odprawić jakieś egzorcyzmy, które pomogą?



2 komentarze:

  1. Trytytka - genialne słowo :D W ogóle fajnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Trytytka znana jest również pod nazwą zipka :)

      Usuń

Zobacz także

MuszeGadac na FB