Więc znowu jest grudzień i w przeciwieństwie do zeszłego roku, kiedy to szlał orkan Ksawery, nie ma śniegu. Trochę to niewesołe, bo jak jest śnieg, to jakoś i ładniej i czyściej się robi. Ale śniegu nie ma. Mój pies, a nawet suka o imieniu Wrona zdecydoawała, że nie będzie się z tym godzić. Zrobiła własny śnieg. Z własnego posłania. Ciepły taki śnieg. Jak ciepłe lody...
Po zrobieniu śniegu, najadła się go- jak to każdy przyzwoity pies by zrobił. Ale śnieg był z gąbki, Więc się zrzygała nim. W 6 miejscach. W trzy z nich wpadł kot i się poślizgnął. Bo jest ślepy. Teraz mam psa z niestrawnością, pełno śniegu z gąbki w mieszkaniu i ślepego kota wytarzanego w rzygach.
Bywały lepsze momenty w moim życiu, bywały jaśniejsze dni...
Blog składający się z rysunków i tekstów. Wszystkiego, co powstaje, bo muszę gadać. :)
MuszeGadac

Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zobacz także
-
Jutro minie rok od kiedy adoptowałam mojego psa Wronę z gdyńskiego Ciapkowa. Wrona urzekła mnie swoją łagodnością i ugodowością, był to zr...
-
Macie czasem tak, że coś w sposób zasadniczy i okrutny burzy Wasze przekonania o otaczającym świecie? Ja ostatnio zostałam sprowadzona bruta...
-
Historia stara, bo z 2012 roku, ale mnie wciąż urzeka, zwłaszcza w czasie postanowień noworocznych i poprawiania własnej rzeczywistości. Mo...
-
Są czasem takie momenty, kiedy człowiek nie ogarnia. Być może jest to przesilenie wiosenne, być może starość, ale nie ogarnia. Właściwie ni...
MuszeGadac na FB
Designed By Templateism | Seo Blogger Templates
:D Padłam :D
OdpowiedzUsuńJa też...
OdpowiedzUsuń