MuszeGadac

MuszeGadac

środa, 29 kwietnia 2015

Rok z tchórzliwym psem- www.MuszeGadac.pl i Wrona

Share it Please
Jutro minie rok od kiedy adoptowałam mojego psa Wronę z gdyńskiego Ciapkowa. Wrona urzekła mnie swoją łagodnością i ugodowością, był to zresztą warunek konieczny ze względu na obecność w moim domu dziwnego ślepego kota. 

Tak wygląda Wrona
Wrona mimo swojego pobytu w schronisku, a przedtem podobno
na budowie w jednej z przemysłowych dzielnic Gdyni, wykazuje pewne wygodnickie nawyki. Jednym z nich jest absolutne niegodzenie się na spacer w warunkach utrudnionych- a szczególnie w deszczu. W takie sytuacji Wrona wychodzi przed klatkę, a następnie po prostu całą mocą swego czarnego włochatego ciała zawraca. Kiedy na siłę wyciągam ją jednak na spacer, patrzy na mnie z takim ogromem pretensji i niemego bólu, ze czuję się jak najpodlejszy człowiek na świecie. Drugim objawem burżujstwa Wronisławy jest to, że zasadniczo preferuje ona podróże samochodem od spacerów. Toteż każde wyjście na dwór zaczyna się od tego, że pies radośnie podbiega to auta, siada i czeka aż otworzę bagażnik. Kiedy to jednak nie następuje, Wrona ze smutkiem zwiesza głowę i idzie. Do następnego samochodu. Nie mojego w ogóle. I tam również pełna nadziei czeka. Kiedy nie wsiadamy do zupełnie obcego auta, Wrona z ciężkim westchnieniem rusza na spacer.
Nie można jednak odmówić jej kondycji. Bez problemu jest stanie przejść 20-25 km. Po prostu wolałaby jechać samochodem. Wrona jest psem wyjątkowo posłusznym, ale również nieprzeciętnie tchórzliwym. Życie najwyraźniej nauczyło ją, że ucieczka jest najlepszym sposobem rozwiązywania wszelkich konfliktów, ot, taka po prostu naturalna reakcja na wszystko, ale absolutnie wszystko co niesie życie. W ogromnej panice, z wytrzeszczonymi oczami, trzęsąc się ucieka przed mikro Czułałami, Jorkami i innymi ratlerkami. Nawet takimi w różowych golfikach, sprawiając niejednokrotnie, że ich właściciele po raz pierwszy czują się dumni z możliwości obronnych swoich miniaturek, mówiąc „Dżeki, zostaw pieska, widzisz, że się boi”.
Mimo całej mojej miłości do Wrony, zaczęłam podejrzewać, że jest ona nieco głupia. Taka wiecie, nie że od razu jest debilem, ale poczułam, że jakby umiała mówić, to jedyne na co byłoby ją stać to „Hodor”. I że tak naprawdę jest taka grzeczna i kochana, ponieważ jej umysł nie umie odnaleźć sposobów na brojenie. Jednak ostatnio zrozumiałam, jak bardzo się myliłam.
Otóż wieczorem sprawdzam sobie maila i wyskakuje mi mail od e-pies. Nigdy w życiu nie zamawiałam nic z e-pies. To już wzbudziło moje podejrzenia, ale czytam dalej.




Przysięgam, nigdy w życiu nie pytałam o jądra wołowe, ani w e-pies, ani w żadnym innym miejscu na świecie!

 Tak więc pewna jestem, że Wrona kiedy mnie nie ma w domu, zamawia sobie smakołyki z Internetów za pośrednictwem mojego emaila. Od tej pory wiem, że Wrona głupia nie jest. Ona po prostu na co dzień nie chce zawstydzać mnie swoją bystrością J

Inne wpisy o Wronie 

1 komentarz:

  1. Rzeczywiście, to niesamowite, jak bardzo różne dziwactwa sa udziałem naszych psów! Prosze o więcej postów na temat wrony.I przybij jej "piątkę" w moim imieniu! :)

    OdpowiedzUsuń

Zobacz także

MuszeGadac na FB