Jutro minie rok od kiedy adoptowałam mojego psa Wronę
z gdyńskiego Ciapkowa. Wrona urzekła mnie swoją łagodnością i ugodowością, był
to zresztą warunek konieczny ze względu na obecność w moim domu dziwnego
ślepego kota.
![]() |
Tak wygląda Wrona |
Wrona mimo swojego pobytu w schronisku, a przedtem podobno
na
budowie w jednej z przemysłowych dzielnic Gdyni, wykazuje pewne wygodnickie
nawyki. Jednym z nich jest absolutne niegodzenie się na spacer w warunkach
utrudnionych- a szczególnie w deszczu. W takie sytuacji Wrona wychodzi przed
klatkę, a następnie po prostu całą mocą swego czarnego włochatego ciała
zawraca. Kiedy na siłę wyciągam ją jednak na spacer, patrzy na mnie z takim ogromem
pretensji i niemego bólu, ze czuję się jak najpodlejszy człowiek na świecie.
Drugim objawem burżujstwa Wronisławy jest to, że zasadniczo preferuje ona
podróże samochodem od spacerów. Toteż każde wyjście na dwór zaczyna się od
tego, że pies radośnie podbiega to auta, siada i czeka aż otworzę bagażnik.
Kiedy to jednak nie następuje, Wrona ze smutkiem zwiesza głowę i idzie. Do następnego
samochodu. Nie mojego w ogóle. I tam również pełna nadziei czeka. Kiedy nie
wsiadamy do zupełnie obcego auta, Wrona z ciężkim westchnieniem rusza na
spacer.
Nie można jednak odmówić jej kondycji. Bez problemu jest
stanie przejść 20-25 km. Po prostu wolałaby jechać samochodem. Wrona jest psem
wyjątkowo posłusznym, ale również nieprzeciętnie tchórzliwym. Życie
najwyraźniej nauczyło ją, że ucieczka jest najlepszym sposobem rozwiązywania
wszelkich konfliktów, ot, taka po prostu naturalna reakcja na wszystko, ale
absolutnie wszystko co niesie życie. W ogromnej panice, z wytrzeszczonymi
oczami, trzęsąc się ucieka przed mikro Czułałami, Jorkami i innymi ratlerkami.
Nawet takimi w różowych golfikach, sprawiając niejednokrotnie, że ich
właściciele po raz pierwszy czują się dumni z możliwości obronnych swoich
miniaturek, mówiąc „Dżeki, zostaw pieska, widzisz, że się boi”.
Mimo całej mojej miłości do Wrony, zaczęłam podejrzewać, że
jest ona nieco głupia. Taka wiecie, nie że od razu jest debilem, ale poczułam, że
jakby umiała mówić, to jedyne na co byłoby ją stać to „Hodor”. I że tak
naprawdę jest taka grzeczna i kochana, ponieważ jej umysł nie umie odnaleźć
sposobów na brojenie. Jednak ostatnio zrozumiałam, jak bardzo się myliłam.
Otóż wieczorem sprawdzam sobie maila i wyskakuje mi mail od
e-pies. Nigdy w życiu nie zamawiałam nic z e-pies. To już wzbudziło moje podejrzenia,
ale czytam dalej.
Przysięgam, nigdy w życiu nie pytałam o jądra wołowe, ani w
e-pies, ani w żadnym innym miejscu na świecie!
Tak więc pewna jestem, że Wrona
kiedy mnie nie ma w domu, zamawia sobie smakołyki z Internetów za pośrednictwem
mojego emaila. Od tej pory wiem, że Wrona głupia nie jest. Ona po prostu na co
dzień nie chce zawstydzać mnie swoją bystrością J
Inne wpisy o Wronie
Rzeczywiście, to niesamowite, jak bardzo różne dziwactwa sa udziałem naszych psów! Prosze o więcej postów na temat wrony.I przybij jej "piątkę" w moim imieniu! :)
OdpowiedzUsuń